Polskie Gwary

OBEJRZYJ BAJKE W WERSJI WIDEO Z LEKTOREM

Pewnego dnia zamożnemu rycerzowi jasnowidz przepowiedział, że nadchodzi jego śmierć. Możny nie miał zamiaru rozstawać się z życiem. Postanowił przechytrzyć przeznaczenie – skoro Śmierć się zbliża do niego, to on przed nią ucieknie.

Wsiadł więc na swego najbardziej rączego rumaka i pognał przed siebie. Galopował przez łąki, pola, leśne szlaki bardzo długo, aż koń jak i on sam potrzebowali wytchnienia. Słońce skłaniało się ku zachodowi, gdy stanął na szczycie wzgórza pod rozłożystym drzewem.

Przywiązał wierzchowca, a sam usiadł opierając się wygodnie o pień. Tak odpoczywając dostrzegł w oddali zgarbioną postać staruszki. Powoli, krocząc z trudem, zbliżała się do niego.

Gdy była już całkiem blisko, rycerz spostrzegł z przerażeniem, że jest to Śmierć.

– Dziękuję Wam Szlachetny Rycerzu – rzekła staruszka – że wyjechałeś mi naprzeciw. Szła bym do Was jeszcze przez wiele miesięcy…

 

W Gwarze Woli Wegierskiej

Raz bogatemu rycerzowi wroż przepuwiedział, że beje z nim kalapita. Pan nie kciał iść s tego świata. Wycwancykował sie zadać – jak Śmierć lizie do niego, to on da przed nią szpronga.

Wsiat na najbardzij szwyrnego konia, ta i pognał przed siebi. Gnał przez łąki, polia, po lasach kupe czasu, aż koń ta i on musieli spocząć. Słońce zachodziło, jak stanął na pagorku pod fest drzewym.

Przywionzał konia, a sam siat i sie opar o udziom. Tak spoczywa i kuka, a het zobaczył zgarbione stare kobiete. Wolno sztypultała, ta i koniec końców była już przy nim.

Jak jo zobaczył z bliska zlonk sie! Była to Śmierć.

– Dziękuję Wam Rycerzu – sporzekała starowinka – że jeś wyjechał do mnie w najprzódki. Sztypultała bym do Was jeszcze kupa misiency…

Scroll to Top